fbpx

Badanie 67. Nie siłuj się z infekcją

Jest takie powiedzenie „infekcję trzeba wyleżeć”. Kult nowoczesności i źle pojętej odpowiedzialności (za firmę, swój wizerunek, rodzinę i siebie przy okazji też) prowadzi do przeceniania swych możliwości zdrowotnych, co może się skończyć niespodziewaną chorobą serca. Nawet śmiertelną, jak w przypadku George’a Michaela. Nasz dzisiejszy bohater miał więcej szczęścia…

33-letni mężczyzna zgłosił się do lekarza z powodu osłabienia, nudności i zawrotów głowy. Lekarz rozpoznał infekcję dróg oddechowych i zlecił leczenie. Mężczyzna mimo choroby aktywnie ćwiczył na siłowni. Po kilku dniach odczuł ból w okolicy przedsercowej, promieniujący do barku i łopatki, któremu towarzyszyła duszność, szum w uszach i uczucie szybkiego bicia serca. Objawy pojawiły się we śnie, po zabawie z dużą ilością alkoholu, napojów energetycznych i papierosów. 

Chory zgłosił się na izbę przyjęć szpitala, gdzie wykonano echokardiografię, która wykazała upośledzenie funkcji skurczowej serca. Badania biochemiczne wykazały podwyższenie troponiny sercowej – markera świadczącego o rozpadzie komórek serca, co może mieć wiele przyczyn (np. tak się dzieje w zawale serca). W celu wykluczenia zawału serca wykonano koronarografię (badanie oceniające drożność tętnic wieńcowych), która nie wykazała zmian w tętnicach. Kolejnym krokiem było potwierdzenie lub wykluczenie zapalenia mięśnia sercowego.

Wykonano rezonans magnetyczny serca, w którym stwierdzono obszary opóźnionego wzmocnienia środka kontrastującego w przegrodzie komorowej oraz ścianie przedniej. Zmiany te w zależności od lokalizacji i morfologii mogą przemawiać za procesem wieńcowym (np. zawał serca) lub pozawieńcowym (np. zapalenie mięśnia sercowego). W tym wypadku obraz zmian wskazywał na proces inny niż niedokrwienie.

Komentarz

Patogenem odpowiedzialnym za zapalenie mięśnia sercowego najczęściej są‚ wirusy, które wraz z krwią dostają się do serca, zakażają komórki serca i wywołują reakcję ze strony układu odpornościowego. Taki odczyn zapalny może doprowadzić do utraty komórek serca i zastąpienia ich blizną. A blizna nie ma zdolności kurczenia się i nie uczestniczy w pracy serca, co przejawia się pod postacią zmniejszenia jego wydolności.

Powikłanie pod postacią zapalenia mięśnia sercowego nie jest regułą. Można założyć, że większość infekcji oddechowych go nie daje. Jednak gdy nasz organizm jest osłabiony – np. pracą, intensywną aktywnością fizyczną lub brakiem snu (albo nadmiarem zbyt dobrze pojętej zabawy), jest bardziej podatny na zapalenie mięśnia sercowego. Dlatego tak ważne dla zdrowia jest zachowanie szczególnej ostrożności podczas, czasem nawet błahego, zakażenia. 

lek. Maciej Lichtarski, dr n. med. Magdalena Zagrodzka

Jedna odpowiedź do “Badanie 67. Nie siłuj się z infekcją”

  1. Nasze prababcie co prawda pewnie na leżenie nie miały czasu tak jak i my go nie mamy, to jednak zawsze uważały, że chorobę trzeba wyleżeć. Każdą, bo po niej należy również nabrać sił, żeby znowu nie zachorować. Jak byłam mała, to mama mnie zawsze goniła w czasie choroby do łózka. Och jak ja bym chciała, żeby mnie tak ktoś dzisiaj w czasie choroby zagonił do łóżka. Byłabym bardzo posłusznym pacjentem. Tymczasem chora chodziłam do pracy i nabawiłam się zapalenia płuc, które wyglądało nietypowo, trochę jak alergia, przełaziłam z tym i dzisiaj, mimo że minął rok, mam problemy z układem oddechowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d