Wcale nie trzeba mieć wysokiego cholesterolu i palić tytoniu, żeby mieć miażdżycę, a aktywny wysiłek i zdrowy styl życia też nie chronią serca „z automatu”. Tak naprawdę nigdy nie można być pewnym, co się w tych tętnicach wieńcowych święci… chyba że zrobimy tomografię komputerową.
Trafił do nas 60-latek aktywnie uprawiający sport (nordic walking). Kardiolog skierował naszego bohatera na tomografię komputerową serca z powodu niejednoznacznego wyniku testu wysiłkowego (brak dolegliwości, ale w EKG obniżenie ST w V4 i V5). Wynik echokardiografii prawidłowy. Pacjent szczupły, jedyne obciążenie (oprócz płci) to nadciśnienie tętnicze.
Wynik tomografii komputerowej serca i tętnic wieńcowych
- pień lewej tętnicy wieńcowej (LM) bez zmian
- gałąź międzykomorowa przednia (LAD)
- segment 6 bez zmian
- segment 7 – blaszka tłuszczowej gęstości z remodelingiem ściany, zwęża światło o ok. 60%
- segment 8 bez zmian
- gałąź okalająca (Cx) bez zmian
- prawa tętnica wieńcowa (RCA) bez zmian.
Komentarz
W badaniu tętnic wieńcowych możemy określić nie tylko stopień zwężenia, ale również gęstość blaszki i to, czy zmiana miażdżycowa wychodzi poza zarys zewnętrzny ściany tętnicy. Cechy te decydują o ryzyku – blaszka tłuszczowa z remodelingiem ściany może pęknąć, spowodować nagłe zamkniecie tętnicy i zawał serca. Decyzja kardiologa o wysłaniu pacjenta na tomografię komputerową serca i tętnic wieńcowych zaowocowała wykryciem JEDNEJ takiej zmiany, co jednak wystarczy, żeby zdecydować o konieczności intensywnego leczenia.
Nasz pacjent uprawiał sport, wyniki badań miał generalnie dobre, niejednoznaczna próba wysiłkowa mówiła niewiele – tomografia komputerowa serca daje unikatowy wgląd w to, jaki jest stan tętnic wieńcowych. Zawsze warto ją w sytuacji niepewności wykonać.
dr n. med. Magdalena Zagrodzka