Profesor immunologii klinicznej z Uniwersytetu Florenckiego, Sergio Romani podzielił się swoimi doświadczeniami z badań populacyjnych które wraz z zespołem przeprowadził na około 3000 mieszkańcach całkowicie odizolowanej kordonem sanitarnym wioski w północnych Włoszech.
Miejscowość Vo’Euganeo położona około 50 kilometrów na zachód od Wenecji została otoczona przez władze szczelnym kordonem sanitarnym w połowie lutego i rozpoczęto w niej na szeroką skalę wykonywanie testu genetycznego RNA wszystkich mieszkańców.Ci u których test na COVID-19 był pozytywny, zostawali natychmiast kwarantannie. Profesor Romani stwierdził, że w ciągu niecałych 10 dni liczba osób z objawami chorobowymi spadła z 88 do 7.
Ponadto, w liście otwartym do władz lokalnych regionu Toskanii zwrócił uwagę na fakt że zdecydowana większość (50-75%) osób zakażonych wirusem COVID-19 nie wykazywała żadnych objawów chorobowych, jednocześnie mogąc stanowić w ten sposób poważne źródło szerzenia się epidemii.”Odsetek zakażonych, nawet przy bezobjawowym przebiegu zakażenia, jest wysoki, i w większości przypadków, choć nie jedynie, dotyczy osób młodych. Izolacja tych zakażonych bezobjawowych osób jest istotnym czynnikiem ograniczenia szerzenia się epidemii i powagi jej przebiegu” – stwierdził profesor Romani.
Podsumowanie
1. Przyjąć można że większa część populacji może być w grupie bezobjawowych nosicieli COVID-19.
2. Przy takim rozprzestrzenieniu koronawirusa nie jest realne ze względów czysto praktycznych wykrycie na podstawie badań przesiewowych osób zakażonych.
3. Aby bezobjawowi nosiciele nie rozprzestrzeniali w sposób gwałtowny zakażenia konieczne jest ograniczenie potencjalnych kontaktów poprzez izolację.
To z kolei nasuwa kierunek potencjalnych zaleceń praktycznych dotyczących nas wszystkich.
a. Ścisła izolacja (ochronna) osób z grup podwyższonego ryzyka.
b. Funkcjonowanie całej reszty społeczeństwa ze stosowaniem jak największej liczby elementów reżimu sanitarnego czyli między innymi maseczek, rękawiczek jednorazowych, unikanie zbędnej ekspozycji w większych grupach, mycia rąk (a także większa samoświadomość co do unikania ich kontaktu z głównymi drogami inwazji czyli twarzą).
dr n. med Magdalena Zagrodzka